|
|
- Witamy!! Forum ruszyło na nowo. Przy rejestracji proszę o wysłanie wiadomosci email (usmle.fora@gmail.com) z krótkim opisem siebie/ planów związanych z USMLE. Jest to niezbędne do weryfikacji i aktywowania konta :) |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bakcylusa
Fellow
Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: USA
|
Wysłany: Sob 9:58, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mozesz pytac obu - ja mam toerie im bardziej jestes "agresywna" tym wiecej osiagniesz. Tu nie lubia niesmialych - co jest nasz Polska cecha - takze pytaj obu i zobacz co odpowiedza ale nie daj sie zbyc typu pozniej - bo zanim wyjedziesz musisz je miec w reku. Papeteria jakakolwiek. Mozeszim nadmienic wczesniej ze przed konce chcialabys dostac LOR to ci beda obserwowac pod tym katem i latwiej go na koniec dostaniesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:34, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie to powiedział mi mój attending bodajże pierwszego dnia, w kontekscie leczenia co prawda, ale ze generalnie w US trzeba byc agresywnym, jako osoba, w wyborze leczenia, w przebijaniu sie wyzej itd. Dzieki Bakcyl stokrotnie za rade, na pewno sie zastosuję. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
grzybcia
Ekspert
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 16:03, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dea ja mysle ze ty juz taka jestes:) sam fakt ze jestes tam i robisz co lubisz,powodzenia i czekamy na wnikliwe opisy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:37, 02 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dzięki. Potraktuję to jako komplement Póki co wracam do kidney diseases
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:51, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A więc, będąc niemal na półmetku moich praktyk w US czas podzielić się pierwszymi wrażeniami, a nóż komuś pomoże się to lepiej przygotować do swoich.
Zacznę od tego, ze opisze na czym polegają mojej praktyki. Otóż sa to praktyki z interny, z nefrologii. Pracuję razem z 1st year fellow, który w tym miesiącu ma nephrology consult dla całego szpitala (wlasciwie to sa 2 wielgachne szpitale, na które przypada 2 fellow). Codziennie badamy i prowadzimy pacjentów dla których proszona była konsultacja nefrologiczna (pomijając moją słabość do nefro, uwazam ze to super kierunek na praktyki bo widzi sie bardzo szerokie spektrum pacjentów, z ostrą niewydolnością nerek, zaostrzeniami przewlekłej, wszystkie bialkomocze, krwiomocze, zab kwasowo zasadowe i elektrolitowe, poza tym pacjenci ze wszystkimi mozliwymi chorobami internistycznymi, pooperacyjnie a i zdazają sie pacjentki w ciazy). Codziennie musimy pisać SOAP albo admission note no i potem obchód z attending physician. Poza tym mam zwykle codziennie 1 lub 2 conference (noon conf-dla rezydentów, na które chodze jak zdążę z pracą na oddziałach) no i chodze na wszystkie te które obowiazują fellows i faculty, plus outpatients clinic.
Generalnie uwazam, ze kazdy kto planuje sie wybrac na jakiekolwiek praktyki w US powinien co najmniej 10 razy przeczytac sobie post Bakcylusa z tego wątku na pierwszej stronie. Bardzo dużo dał mi do myslenia. Powiem szczerze pierwszy dzien byłam załamana, trafiłam do 1st year fellow, która po prostu wyrzucała z siebie słowa z predkoscia karabinu maszynowego, zarowno w mowie jak i pismie operowała wylacznie sktrotami (czesto sobie tylko znanymi, bo nawet inni MD musieli sie pytac o co chodzi), w dodatku ja, raptem 3 dzien w US, pierwszy raz w amerykanskim szpitalu, pomijam ze jeszcze byly problemy techniczne z wydrukowaniem mojego identyfikatora, w zwiazku z czym nie mialam dostepu komputerowego (a tu wszystko jest w systemie, wiec bez tego ani rusz), jeszcze trafili sie pacjenci tacy powiedzmy niesztandarowi (MGUS oraz TTP-HUS), wiec jak na dzien dobry to dosc ostro powiedziałabym. No wiec wychodzac ze szpitala po pierwszym dniu chciało mi się po prostu rozpłakać, że nikt tu sie mną nie zajął, nie pokazał nie wytłumaczył itd Niestety przed wyjazdem nie udało mi się zapoznac z ksiazką Fundamentals of Clinical Medicine, an introductory manual, wiec kompletnie nie wiedziałam jak pisac te notatki. Generalnie wychodzac ze szpitala szczerze zalowalam ze sie w ogole na to zdecydowałam i ze to tylko strata czasu, pieniedzy i jeszcze wstydu Polakom narobię
No ale poniewaz ja nie należę do ludzi, którzy sie szczególnie nad sobą rozczulają i raczej takie sytuacje bardzo mnie mobilizują, i własnie wtedy bardzo mi pomógł to co napisał Bakcyl, że tak naprawdę z takich praktyk można wyciagnąć bardzo duzo i jescze dac sie poznac z dobrej strony (ergo dostac niezle LOR) jezeli samemu sie bedzie aktywnym. Bo taka prawda, nasze AM bardziej przypominają szkołę średnią, zapisani do grup, zawsze asystent przychodzi po grupę, zaprowadzi, wytłumaczy, opowie o pacjencie itd. Tu jest inaczej, ja dostaję polecenie zebym zobaczyła takiego i takiego pacjenta ktory lezy tu i tu, zebrała wywiad, zbadała, napisała assessment i zaproponowala leczenie, i tak jest od pierwszego dnia. Jezeli ktos jest mało operatywny, i dosc zahukany ze tak sie wyrazę, to powiem szczerze duzo mu czasu moze zająć przestawienie sie na tory. Zreszta moj attending juz pierwszego dnia, akurat w kontekscie leczenia sie to zgadało, powiedział ze tu w przeciwienstwie do Europy trzeba byc agresywnym, i w sposobie bycia, i w leczeniu i w całkoształcie. I to prawda. Tu kazdy chętnie odpowie na pytanie, wrecz (przynajmniej w tym szpitalu gdzie ja jestem) sa szczesliwi jesli sie ich pyta, czesto wychodza rozne ciekawe kwestie, i nawet student moze dyskutowac sobie z attending jak równorzędny partner (nie do pomyslenia w PL w wiekszosci przypadków). Natomiast jezeli tych pytan nie zadasz, to nikt Ci specjalnie nie bedzie tłumaczył co i jak. Ale uczysz sie sama, a w czasie praktyki wychodza kwestie sporne itd Nie mowiac juz o tym, ze jak sie juz raz cos zobaczy, zrozumie i zobaczy jak postepowac to taka wiedza zostaje na reszte zycia. I nawet widze ze styl nauczania studentów takich regularnych (bo to co ja jestem to jest rotation takie samo jakie miałby student uczelni macierzystej). Tutaj nie ma jak u nas niekonczacych sie seminariów,a pacjentów oglądasz tak "na wyrywki". To co mnie osobiscie zachwyca, ze prowadze pacjenta od poczatku jego problemu do konca, dzieki temu np jakos chyba drugiego dnia jak miałam pacjentke z hyponatremią (i milionem jeszcze innych chorob), co wydaje sie byc takim niby pikusiem ksiazkowym, ale tak naprawde wyszło ze mało wiem jak sobie z tym radzic, bo w polsce na egzaminie dostałabym pytanie "hyponatremia" (w domysle co o tym wiesz, podział itd), a tu miałam pytanie "co zrobisz"-i nie mozna sie zaslaniac, ze zrobie takie badanie a moze siakie, tylko musisz znac algorytm, ze najpierw oceniasz to, potem tamto, i to cie prowadzi do diagnozy i wyboru wlasciwego leczenia. Dlatego tez mysle ze pomimo tego ze moze my sie uczymy wiecej to tutaj studenci koncza studia i mają duzo bardziej praktyczne umiejętnosci.
W kazdym razie pierwszego dnia po szpitalu pobiegłam do ksiegarni po Fundamentals... (naprawde to ksiazka-skarb, ja ją musiałam poznac w jeden wieczór i jest to do zrobienia, ale jak mozna to polecam wczesniej) no i cos fajnego do nefro i wziełam sie do roboty. No i kazdego dnia jest coraz lepiej. Od drugiego dnia akurat zmieniał sie fellow, no i miałam wielkie szczescie, bo ten z którym teraz pracuję ma spokojniejszy sposob bycia, jest bardzo zaangazowany dydaktycznie wiec chetnie dyskutuje ze mną wszystkie sprawy, a ja pomna słów Bakcyla spiełam sie, bo on oczekuje takze mojej pomocy. Wiec mam swoich pacjentów ktorych prowadze (oczywiscie przed round z attending omawiam pacjenta z fellow, ale czesto jest tak, ze on go nawet nie idzie przed round z attending ogladac, dopisuje tylko rekomendacje pod moimi propozycjami ), zdobywam informacje od wczesniejszych lekarzy o przeszlosci medycznej pacjentow jesli jest taka potrzeba (w jakim byłam szoku, ze dzwoniąc do gabinetu jakiegos doktora i przedstawiajac sie jako med student nie uslyszałam rzucania słuchawką, tylko połączono mnie z doktorem który mi cierpliwie o wszystkim opowiadał a na koniec zaproponował przefaksowania dokumentacji!-w PL po raz kolejny niemozliwe i niewyobrazalne). Takze kazdego dnia nasza współpraca układa sie coraz lepiej i obie strony mysle ze czerpią z tego korzysci, łącznie z tym ze jak dzis akurat moj fellow był covered przez innego to był mocno zdziwiony ze ja mam 4 swoich pacjentów, a dwie interns które sa z nami od tego tygodnia po 1
Nie bardzo umiem podsumowac to jakos, taka juz moja chaotyczna natura. generalnie uwazam ze nie mamy sie czego wstydzic, czasami jak attending zadaje pytanie i sam okresla je jako fellow-level, a ja doskonale pamietam ze było to kilkukrotnie mowione na seminariach na AM to przekonuje sie ze główny problem dla nas to wlasnie brak pewnosci siebie i po prostu nieznajomosc systemu organizacyjnego jaki tu panuje. Ale nie mozna sie bac, w koncu oni tez sie tego musieli nauczyc, wazne zeby przejsc to jak najszybciej i bezbolesnie, jest to absolutnie do zrobienia,a wtedy droga otwarta do wspaniałych praktyk, które będą nie tylko sposobem na otrzymanie LORs, ale takze ogromnego poszerzenia swojej wiedzy, a moze przede wszystkim troche innego spojrzenia na medycynę. Ale o tym moze napiszę kiedys w kolejnej relacji z frontu
Pozdrawiam gorąco
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dea dnia Czw 23:31, 07 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:00, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Grzybciu, czasu na rekreację mało, bo po pierwsze w szpitalu od 7 do 17+ (powinnam być o 8,a le lubie przyjsc wczesniej i zaczac wczesniej bo dzieki temu, moge wiecej zobaczyc-taka juz moja zapalencza natura Poza tym po powrocie jak juz sie troche zregenruję to najczesciej czytam nefro (to jest po prostu cudowna metoda na naukę, widziec pacjenta-a potem czytac o postepowaniu w konretnej chorobie dotyczacej go), czesto szukam roznych publikacji, bo wlasnie w czasie dyskusji z attending wychodza rozne sporne kwestie wiec dobrze jest poszperac troche w sieci i wyszukac troche nowosci na ten temat, no a jak jeszcze jest troche czasu (sic! ) to katuję patho, gross anat i embryo. Takze o imprezowaniu mowy byc nie moze, troche w weekendy mam czasu na zwiedzanie (nie dajmy sie w koncu zwariowac). I tyle, piszę bo pytałaś
uciekam na razie, pa!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
grzybcia
Ekspert
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 23:14, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Hehe dzieki pismienna kobieto!Fajnie to wszystko wyglada szkoda ze nie mam juz na to szans ze wzgledu na podeszly wiek..
Powodzenia nadal !I bardzo ciekawego Lorsa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Piotrek
Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:43, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
WOW, Dea, po przeczytaniu opisu Twoich praktyk nabralem jakiejs sily do dalszego dzialania, Dzieki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Piotrek
Dołączył: 16 Lis 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:57, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A tak swoja droga: czy wiesz gdzie i jak najlepiej szukac mieszkanie w Bostonie??? Jade tam za 3 tygodnie i mysle ze pora juz to zalatwiac. Pasowaloby mi zeby bylo gdzies w okolicy Longwood Medical Area, bo w koncu mam tam spedzic 3 miesiace (Dana-Farber)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:03, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
ooo no to pięknie research? wiesz z mieszkaniem może byc bardzo trudno, ja załatwiłam 3 dni przed wyjazdem ledwo, ledwo. Ogólnie mało miejsc, mieszkania drogie bardzo. Mam pokój u rodziny, świetne warunki, swietna rodzina, za naprawde małe pieniadze. Moge Ci podac namiar na babkę, która załatwia własnie pokoje u rodzin, jest bardzo mila i pomocna, przy czym pokoje sa najczesciej na przedmiesciach Bostonu ale zawsze z dobrą komunikacją z miastem, zreszta pyta sie gdzie bedziesz docelowo dojezdzal (mi w sumie dojazd zajmuje 30-40 minut autobus mam pod samym domem, a potem moge albo podjechac innym albo przejsc) cena takich pokoi srednio 3-4 razy mniej niz w centrum. Jakbys chcial to daj znac na priva. Mieszkania w LMA-no jesli mozesz na kwaterunek widac ponad 10 tys PLN na te 3 miechy to mysle ze znajdziesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
anka
Aktywny
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:08, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dea dzięki Ci za ten opis!!! Trochę mnie nie było a tu takie wieści
Pamiętam jak na moim observershipie oczekiwali że sporządzę historię choroby...po drugim roku. Oj narobiłam wstydu Polakom, na szczęście nie na Harvardzie
Nie daj się tam, powodzenia! No i czekamy na dalsze relacje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
emilara
Aktywny
Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 17:55, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dea, ciekawe to wszystko co piszesz wiec jak tylko masz chwilke i ochote dziel sie z nami szczegolami bo niektorzy z tego forum nie mieli doczynienia bezposrednio z amerykanskimi szpitalami, takie wiadomosci z pierwszej reki moga sie kiedys przydac, pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
nospa
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 23:29, 08 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
hejka
ja praktkowalm troche w kanadzie, ale system jest taki sam jak opisuje dea.
fakt..pierwsze dni sa najtrudniejsze, same problemy i gafy:))
ale pozniej jest ok. mnie (jak wszystkich nowych) na poczatek wyslali na szkolenie dotyczace obsugi progamu, przez ktory zleca sie badania i sprwdza wyniki. kurs przy kompie trwal 3 godziny. myslam ze jest to zbedne (przeciez w Polsce wszystko wypisujesz recznie) nic bardziej mylnego. bez tego ani rusz. co wiecei wiekszosc szpitali miala podobny system, wiec mozna bylo sprwdzic historie leczenia pacjenta w innym szpitalu, i wszytko stawalo sie jasne i proste. zyc nie umierac!!))
pamietam ze fellow byl w szoku, ze pamietalam tor wewnatrzpochodny krzepniecia. z jednej strony dobrze, bo mamy wiedze, ale nie bardzo wiemy co z nia zrobic.
....moze to sie wydac smieszne, bo w sumie jest:)) ...ale mialm problem z obsuga pager'a
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
grzybcia
Ekspert
Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 16:27, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mile wiesci ze stazu w ramach kontrastu-Juz chyba po raz 6 ty nie pozwolili mi nakluc brzucha z ascitem mimo ze sie prosilam i lazilam.To w ramach bycia przebojowym.Aha nie pozwolili mi zacewnikowac bo ¨pacjent moze byc pobudzony¨.
Nie wiem smiac sie czy plakac.Wielkie swinstwo bo to z powodu tego ze ¨jeszcze nie przynioslam ciastek¨prawdopodobnie.Uwierzycie?
Za to w domu sobie poczytam o USA i jest mi lepiej.Takze Dea pisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dea
Aktywny
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:07, 09 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
No ja też pierwszego dnia dostałam pager, którego sekrety obsługi poniekąd do dziś są dla mnie tajemnicą, dobrze ze chociaz dzwoni i umiem wyswietlic nr na który mam oddzwonic
Powiem Ci Grzybciu, że o ile ja spodziewam się ze będąc na stazu w klinice (interna) do której koła należałam to jeszcze będę mogła nauczyć się praktycznych rzeczy, ale we wszystkich innych w których bede "obcą" stazystką spędze rok głównie nad papierkami a moim podstawowym wyposazeniem bedzie klej i nozyczki. Tak naprawde to bedzie rok w plecy (pomijając ze jest to czas niezbędny na stepy, research itd). Bo tak naprawde w PL z moich obserwacji ze stazysta jest na samym dole hierarchii, gorzej niz student, wiec solidaryzuję się z Tobą w cierpieniu, ale głowa do góry, jeszcze tylko 2 lata (bo w koncu chyba aplikujesz w przyszłym roku?) i nastanie świetlana przyszłość i dla nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|
|
|